fbpx

Magdalena Piekorz

Reżyserka filmowa i teatralna, scenarzystka, doktor sztuki filmowej, członek Polskiej Akademii Filmowej, współautorka książki „Nieobecność” o bohaterce zmagającej się z boreliozą. Od roku 2018 dyrektor artystyczna Teatru im. Mickiewicza w Częstochowie. Zdobywczyni kilkunastu nagród i wyróżnień na festiwalach filmowych. Wyreżyserowała m.in. takie filmy jak „Pręgi” i „Senność”, nagradzane na festiwalach filmowych na całym świecie. Spektakl „Czyż nie dobija się koni?" zrealizowany w Teatrze im. Adama Mickiewicza w Częstochowie ogłoszony został spektaklem sezonu 2018/2019.

Czytaj więcej
arrowarrowarrow

01 Początki

Spadek fizycznej formy u Magdy zaczął się od narastającego zmęczenia oraz przenikliwego bólu głowy i oczodołów. Wkrótce rozprzestrzenił się na całą prawą stronę twarzy, do objawów dołączył obfity, niedający się zatrzymać katar. Mimo różnych leków na infekcje, bóle nasilały się. Kolejni lekarze stawiali Magdzie różne diagnozy – silna alergia, nadwyrężony system immunologiczny, objawy psychosomatyczne. Magda zdecydowała się na operację zatok, do której - jak się potem okazało - nie było podstaw.

02 Objawy

Po operacji zatok Magda zaczęła odczuwać bóle w nogach, rękach i plecach. Początkowo ból pojawiał się po prawej stronie ciała, z czasem zachłannie objął je całe, uniemożliwiając normalne funkcjonowanie. „Wewnętrzna część prawej dłoni tak mnie potwornie paliła, jakby ktoś przykładał do niej rozżarzone żelazko. Następnie takie same bóle pojawiły się w plecach, stopach, dołączyły do nich mrowienia, drętwienia, cierpnięcia. Trzęsły mi się dłonie, nie byłam w stanie niczego w nich utrzymać. W nocy dopadały mnie bolesne mimowolne skurcze ciała.” Borelioza atakowała stawy, mięśnie i nerwy. Bakterie Borrelia zaatakowały również centralny układ nerwowy, co objawiało się drżeniem rąk, nadpobudliwością i bólami neuropatycznymi. Były to klasyczne objawy neuroboreliozy.

03 Diagnostyka

Najpierw Magda trafiła na oddział neurologiczny, następnie laryngologiczny, ostatecznie na oddział chorób autoimmunologicznych. Wykluczono nowotwory, stwardnienie rozsiane, reumatoidalne zapalenie stawów i kilka innych równie poważnych chorób. Dwa podstawowe testy wykonane w kierunku boreliozy - ELISA i Western-Blot – miały wyniki ujemne. Borelioza również została wykluczona.

Ból, który trawił Magdę od środka, nie znajdował potwierdzenia w „szkiełku i oku” lekarzy. Brakowało namacalnego dowodu cierpienia. Magda stawała się dla otoczenia coraz mniej wiarygodna, a niewiadoma choroba – niezdiagnozowana borelioza - z każdą kolejną nieudaną próbą diagnostyczną krok po kroku zyskiwała status wyimaginowanej.

„Dużo później dowiedziałam się, że te badania sprawdzają się przede wszystkim w przypadku wczesnej boreliozy. W moim organizmie choroba rozwijała się dziesięć lat. Bakterie przeniknęły z układu krwionośnego w głąb tkanek - do mięśni i stawów - więc trudno było je wykryć. Poza tym organizm przestał się bronić i nie wytwarzał przeciwciał.”

Wtedy Magda wykonała test transformacji limfocytów, który potwierdził aktywne zakażenie Borrelia. Na następnym etapie Magda trafiła na diagnostykę do Centrum Medycznego Wielkoszyński. Testy wykonane w naszym laboratorium potwierdziły boreliozę oraz inne infekcje przenoszone przez kleszcze: bartonellozę, yersiniozę i zakażenie Chlamydia pneumoniae.

04 Po diagnozie

Diagnoza oznaczała nowy etap - jak się Magdzie na początku zdawało - etap triumfu. Myślała: „Najważniejsze, że wiem w końcu, co mi teraz jest. Wiem, na co się leczyć!”.
Na tym etapie zaawansowania neuroboreliozy, leczenie okazało się jednak niezwykle trudnym, trwającym kilka lat doświadczeniem. W trakcie terapii ukierunkowanej na zabijanie krętków, organizm intensywnie pozbywał się toksyn. Z tego powodu Magda cierpiała na silne zakwasy, bóle nóg i pleców. Organizm próbował za wszelką cenę wyrzucić z siebie toksyny, Magda potrafiła godzinami wymiotować.

„Osoby o podobnych objawach do moich, często wysnuwają błędne wnioski, że terapia nie pomaga, bo człowiek czuje się jeszcze gorzej. Jest takie określenie „kryzys ozdrowieńczy”. Żeby wyzdrowieć, musisz pozbyć się toksyn i przejść detoks po tym, jak krętki zatruły organizm. Ludzie z przewlekłą boreliozą czują się czasem tak, jak alkoholicy czy narkomani na detoksie”.

Magdzie udało się wygrać z neuroboreliozą. Latem 2018r. silniejsza psychicznie i fizycznie, z chorobą utrzymywaną w ryzach, zaczęła nowy etap życia. Dostała propozycję pracy z Teatru im. Mickiewicza w Częstochowie - napisała program artystyczny i spośród kilku kandydatów aktorzy wybrali właśnie ją na funkcję Dyrektora artystycznego Teatru. Magdalena Piekorz zrealizowała w ostatnim czasie cztery przedstawienia - w Częstochowie „Czyż nie dobija się koni?” i „Królową Śniegu” oraz spektakle „Orfeusz i Eurydyka” w Warszawskiej Operze Kameralnej i „Biesiadę u Hrabiny Kotłubaj” (pokaz w Collegium Nobilium w Warszawie). Ukazała się również książka „Nieobecność”, której jest współautorką. Jak mówi:

„Mam nadzieję, że książka stanie się wartościową wskazówką dla tych, którzy czekają na właściwą diagnozę”.

Trzymamy kciuki za Magdalenę Piekorz i z niecierpliwością czekamy na „Pręgi II”, które tym razem dostaną Oscara!